Gryfino – zabytki, które warto zobaczyć
Gryfino – zabytki
Gryfino – zabytki, które warto odwiedzić w tym mieście to pozostałości po średniowiecznych budowlach obronnych, kościoły czy dawne cmentarze. Jeśli zdecydujemy się na wycieczkę do tego miasta warto rozplanować sobie czas tak, aby zobaczyć, jak najwięcej. Ale Jeśli nie mamy zbyt wiele czasu, musimy znaleźć sposób na rozsądne przygotowanie sobie planu wycieczki. Jeśli chcemy, aby tematyką naszego zwiedzania były zabytki, pomyślmy nad tym, które z nich najlepiej zwiedzieć. Poniżej prezentujemy propozycję kilku zabytkowych miejsc, jakie warto zwiedzić w Gryfinie.
Mury obronne
Jakie ciekawe obiekty może nam zaoferować Gryfino? Zabytki, jakie znajdziemy w tym mieście, naprawdę należą do najokazalszych, a jednym z nich są mury obronne. Są to jedne z najstarszych zachowanych budowli w mieście, gdyż ich budowę rozpoczęto już w roku 1284. Do wzniesienia murów obronnych wykorzystano kamień polny, który w odpowiednich miejscach uzupełniano innymi materiałami, takimi jak małe kamyki.
Niestety nie zobaczymy dzisiaj takich murów, jakimi były one zaraz pod wybudowaniu. Nie oznacza to jednak, że nie zadowolimy się tym, co ma nam do pokazania Gryfino. Zabytki ulegają zniszczeniom i bywają przebudowywane w ciągu lat, to prawda, ale wciąż dają nam ważną lekcję historii i zachwycą nie jedno oko. Na czym polega różnica w tym wypadku? Przede wszystkim w wielkości. Szacuje się, że pierwotnie gryfińskie mury sięgały sześciu metrów, podczas gdy dziś ich wysokość wynosi nie całe cztery.
Gryfino – Brama Bańska
Co warto zwiedzić w Gryfinie, jeśli zaplanowaliśmy całodniową wycieczkę? Na pewno dobrym pomysłem będzie zakręcić się wokół Bramy Bańskiej. Najstarsze elementy tej bramy zbudowano w okolicach 1300 roku. Przez długi czas zaniedbywano badania tego okazałego zabytku, ale w końcu wzięli się za to niemieccy badacze pod koniec XIX w. Przeprowadzili oni odpowiednie prace, dzięki czemu udało im się dowiedzieć wielu istotnych rzeczy na temat tej budowli. Ciekawostką jest odkrycie kamiennego fundamentu, sięgającego 2,5 metra pod ziemię. Budowniczowie tej wieży osadzili ją na twardym piaszczystym podłożu.
Zainteresować powinno nas również samo przejście. Jeśli wierzyć badaniom, dawniej było ono dużo wyższe niż teraz. Skąd się wzięła potrzeba zmienienia jego rozmiaru? Okazuje się, że przyczyną były coroczne wylewy Odry, które powodowały drobne podtopienia. Woda wylewała się z kierunku łąk św. Jerzego, które były zbyt nisko położone by móc oprzeć się najpotężniejszemu z żywiołów.
Brama Bańska w Gryfinie – historia
Udało się również ustalić inne istotne rzeczy. Na przykład znaleziono groblę, znajdującą się pod brukiem, a także okazało się, że dawniej wieża była pozbawiona dachu. Dopiero po jakimś czasie dobudowano tam dach namiotowy. Jak wygląda taki dach? Jego konstrukcja jest bardzo prosta, składa się ona z trójkątnych ścianek połączonych wspólnym wierzchołkiem. W tamtych czasach takie dachy były bardzo popularnym rodzajem uwieńczenia wieży i innych budowli.
Brama przez setki lat miała kluczowe znaczenie dla życia miasta. Praktycznie każda osoba, która chciała udać się do miasta, albo z niego wyjść, musiała przedostać się przez tę bramę. Dotyczyło to również wszystkich handlarzy, jacy mieli Gryfino na swojej drodze. Zaletą było to, że można było łatwo kontrolować, kto wchodzi do miasta i wyłapywać ewentualnych przestępców. Wszak na wieży znajdowała się wystarczająca ilość miejsca, aby pomieścić na niej strażników.
Gryfino – Zabytki, które spowodowały pierwsze w historii korki uliczne
Wiążą się z tym jednak pewne problemy. Wyobraźmy sobie, że do miasta jedzie wielki wóz wypchany po brzegi towarami. Zdarzały się sytuacje, że taki wóz miał trudności z przedarciem się na drugą stronę, jednocześnie blokując ruch innym podróżnym. Można więc powiedzieć, że Brama Bańska była odpowiedzialna za coś, co dziś nazwalibyśmy… korkiem ulicznym. Do dzisiaj nawet zachowała się skarga jednego z lokalnych rolników, która brzmi następująco:
Mój syn w wąskim przejściu bramy o mało nie został zabity przez wóz z sianem, a dzieci i dorośli muszą prawie codziennie przekraczać to przejście, gdzie koła wozów zahaczają prawie o ściany. Stawiam magistratowi wniosek o poszerzenie tego przejścia. Jeśli nie otrzymam odzewu, będę walczył nadal.
Tekst ten może brzmieć dość znajomo, gdyż i dzisiaj często narzekamy na różne problemy na drodze czy zaniedbania ze strony lokalnych samorządów. Czy życie ludzi sprzed kilkuset lat naprawdę aż tak się różniło od naszego?
Kościół p.w. Narodzenia NMP/Kościół św. Mikołaja
Poświęćmy trochę uwagi Kościołowi p.w. Narodzenia NMP, a w zasadzie Kościołowi św. Mikołaja, gdyż tak dawniej nazywała się świątynia, znajdująca się w tym miejscu. Zabytkowe kościoły w Polsce należą nierzadko do czołowych zabytków danego miasta czy regionu i nie inaczej jest w przypadku Gryfina. Co wiemy o tej zabytkowej budowli sakralnej?
Zaczęło się od św. Jana
Pierwsze wzmianki na temat zabytkowego kościoła pojawiają się w dokumentach datowanych na lata 1254 oraz 1278. Nie możemy jednak stwierdzić precyzyjnie czy chodzi w nich o kościół św. Mikołaja czy o kościół św. Ducha, gdyż najprawdopodobniej oba z nich istniały w tamtych czasach. To właśnie w roku 1300 postawiono tutaj ołtarz św. Janowi. W tym okresie książę Otton zarządził, aby co sobotę odbywała się przy tym ołtarzu msza święta ze szczególnym nastawieniem na wstawiennictwo Marii Panny „Swojej Pani”.
XIII-wieczny kościół czyli coś, co warto zobaczyć w Gryfinie
Skoro mówimy tu o ołtarzu poświęconemu św. Janowi, to dlaczego określamy budowlę jako Kościół św. Mikołaja? Cóż, musimy przyjrzeć się temu, co wydarzyło się w tym miejscu 23 lata później. Otóż Henryk i Rikmoda von Hagen ufundowali tutaj ołtarz św. Mikołaja, skąd później wzięła się nazwa kościoła. Ale dlaczego akurat Mikołaj? Najprawdopodobniej to wezwanie pochodzi ze Starej Marchii, z której przybywało do Gryfina wiele podróżnych. W średniowieczu miasto to stało się atrakcyjnym miejscem dla żeglarzy i kupców, a to właśnie ich patronem jest św. Mikołaj.
Jeśli jednak przeniesiemy się kilka lat później do roku 1300, możemy znaleźć dokument, który jednoznacznie wskazuje na tę konkretną świątynię. Miejsce to rozwijało się przez wiele lat i aż do roku 1534 (czyli już długo po upadku Państwa Krzyżackiego) postawiono tam 17 różnych ołtarzy. Historycy doszukują się również wpływu Zakonu Templariuszy na życie religijne Gryfina, choć nie mamy na to jednoznacznego potwierdzenia.
Gryfino – zabytki: renesansowa ambona w kościele pw. Narodzenia NMP
Jeśli w zachwyt wprawiają nas bogate elementy zabytkowych kościołów, to powinniśmy zwrócić uwagę na rzeźbioną w piaskowcu ambonę. Datuje się ją na rok 1605, a wykonano ją w stylu typowo renesansowym. Najciekawszymi jej elementami są sceny reliefowe przedstawiające poszczególne fragmenty Starego i Nowego Testamentu. Można zobaczyć na niej nie tylko Wygnanie z Raju, ale także Grzech Pierworodny, Ofiarę Abrahama oraz sceny z Ewangelii. Chodzi tu o Pokłon Trzech Króli oraz Chrzest Chrystusa w Jordanie.
Ambonę przyozdabiają również fragmenty z Księgi Izajasza oraz Ewangelii wg św. Mateusza. Kto wybudował tę ambonę? Nie ma dokładnie pewności, choć z dużym prawdopodobieństwem możemy przypisać autorstwo pewnej grupce rzemieślników z wyspiarskiego miasta Vilmnitz na Rugii.
Pałacyk Pod Lwami
Nazwa tego zabytkowego budynku wzięła się od rzeźb przedstawiających lwy, które znajdują się przy bramie wjazdowej. Historia tego miejsca sięga jeszcze do średniowiecza, kiedy istniała tam fosa. Zniszczono ją jednak w XVIII w., a sam pałacyk zbudowano pod koniec wieku XIX. Tereny te wykupił Henrich Moller, który swego czasu zainwestował dużą sumę w ogrody znajdujące się poza murami miasta. Nad rowem, który dawniej służył jako fosa, wybudowano most, który do dzisiaj jest bardzo ładną atrakcją.
Warto czasem zwiedzić takie miejsca, aby zastanowić się nad dawnymi czasami. Nie była to wcale rzadkość w XIX w., że przedsiębiorcy wykupywali ziemie i stawiali na nich naprawdę imponujące budowle. Był to wszak okres rozwoju przemysłu i wzrostu gospodarczego, choć wciąż mówimy o czasach zaborów.
Gryfino – zabytki z nowymi funkcjami
Sam pałacyk nie jest jedyną atrakcją tego miejsca. Warto przejść się także przez uroczą aleję cisów oraz odpocząć sobie w pobliskim parku. Niestety park ten może dziś robić dużo mniejsze wrażenie niż robił to 100 lat temu. Dlaczego? Otóż dawniej znajdowało się tam wiele wspaniałych rzeźb kamiennych, które całkowicie zdemolowano w czasach II wojny światowej. Dzisiaj możemy podziwiać jedynie ich pozostałości.
Pałacyk ten nie stał jednak pusty po zakończeniu wojny. Stał się on siedzibą kilku różnych stowarzyszeń takich jak Komenda Hufca ZHP czy różne towarzystwa śpiewacze. Znajdowało się też tam tursytczne schronisko młodzieżowe, więc pałacyk ten był bardzo ciekawym miejscem dla podróżnych. Inną ciekawostką jest to, że w tym budynku istniała także filia SP nr 1 a następnie (od 1959 r.) utworzono tam Szkołę Podstawową nr 2. Warto wspomnieć, że była to pierwsze szkoła świecka w Gryfinie. Po pewnym czasie Pałacyk Pod Lwami stał się także budynkiem Młodzieżowego Domu Kultury.
Gryfiński Dom Kultury – jak wykorzystać stare budynki?
Obecnie w Pałacyku pod lwami znajduje się filia Gryfińskiego Domu Kultury. Jest to świetny sposób na wykorzystanie zabytkowych budynków. Dzięki przekształceniu ich obiekty kulturalne, można cały czas utrzymywać pamięć o dawnych czasach, a także skutecznie wspierać lokalną gospodarkę. Do takich celów wykorzystuje się często dawne zbrojownie, synagogi, lochy czy właśnie pałace. Warto zainteresować się tym obiektem, jeśli właśnie zwiedzamy Gryfino – zabytki wcale nie muszą być martwe.
Most zwodzony – Gryfino
Kolejny z zabytków, którego historia sięga jeszcze do czasów średniowiecza. Otóż już w XIV wieku budowania mosty na Odrze Wschodniej. Mosty takie przerzucano również na Odrze Zachodniej i grobli na Międzyodrzu, choć w historii tego obszaru pojawił się pewien problem. Chodzi tu o czasy wojny trzydziestoletniej, podczas której Szwedzi spalili znaczną część mostów na Odrze Zachodniej i Odrze Wschodniej. Czym była wojna trzydziestoletnia? Był to konflikt zbrojny pomiędzy Świętym Cesarstwem Rzymskim (Czyli I Rzeszą) a katolickimi Habsburgami.
Przenieśmy się jednak do wieku XIX, a konkretniej do lat 1867 – 60. Wtedy właśnie budowano drewniane mosty, których celem było połączenie Międzyodrza z lądem. Na Odrze Wschodniej udało się zbudować most, składający się z 22 przęseł. Konstrukcja mostu miała umożliwiać przepływanie pod nim barkom. Te drewniane mosty jednak nie przetrwały do dzisiejszych czasów, gdyż na ich miejsce wybudowano stalowe. Miało to miejsce na początku XX w. jeszcze przed pierwszą wojną światową. Wtedy właśnie na Odrze Wschodniej postawiono most o konstrukcji kratownicy. Czym jest most kratownicowy? Kratownica to taka konstrukcja, w której pręty proste łączą się w węzłach przegubowo.
Niestety most ten jak większość obiektów stawianych w tamtych czasach uległ pewnym zniszczeniom. Na szczęście udało się go odbudować po wojnie, choć od tamtego czasu nadgryzł go ząb czasu. Dokonano jednak jego całkowitego remontu w 2006 r. i dzisiaj wygląda naprawdę okazale. Mimo że nie jest on tą samą budowlą, jaką był pierwotnie, nadal mówi on wiele o historii Gryfina i warto chociaż zerknąć na niego podczas spaceru.
Gryfino – zabytki: dawne cmentarze
Zwiedzanie Gryfina nie może się udać bez odwiedzenia jednego z zabytkowych cmentarzy. Choć są to dość ponure miejsca, mówią one nam bardzo dużo o historii. Dzięki zwiedzaniu dawnych cmentarzy i zapoznania się z tym, czyje ciała na nich leżą, możemy lepiej zrozumieć dawne czasu oraz to, jacy ludzie w nich żyli.
Cmentarz Wojenny Żołnierzy Radzieckich
Historia komunizmu nie należy do najprzyjemniejszych, ale każdy Polak powinien mieć świadomość tego, co z naszym krajem swego czasu zrobił czerwony reżim. Do pogłębienia naszej wiedzy mogą przydać się książki, muzea, filmy dokumentalne a także… cmentarze. Wiele żołnierzy Armii Czerwonej zostało pochowanych na ziemiach polskich, między innymi w Gryfinie. Na cmentarzu tym spoczywa obecnie 7134 żołnierzy, z czego aż 5914 z nich o nieznanej tożsamości.
Cmentarz Komunalny w Gryfinie
Ten wybudowany na początku XX w. cmentarz może być ważny z perspektywy historycznej. Dlaczego? Otóż dzięki wizycie na tej nekropolii, będziemy mogli zobaczyć, jak budowano cmentarze w tamtym okresie. Warto też zwrócić uwagę na neogotycką kaplicę, którą wybudowano w okolicach roku 1911. Po drugiej wojnie światowej zaczęto w tym miejscu chować także Polaków. O tym przełomowym momencie mówi nam grób Anieli Wojciechowskiej, która zmarła w 1945 roku. Łączna liczba mogił na tym cmentarzu przekracza obecnie 5 tys.