Koniec śledztwa ws. zabójstwa w Mieszkowicach
Śledztwo dotyczące morderstwa z maja 2019 roku dobiegło końca. Oskarżony, który nigdy wcześniej nie był karany, nadal nie przyznaje się do winy. Ile lat grozi 35 latkowi za zasztyletowanie i uduszenie 75-latka?
Sytuacja, która wymknęła się spod kontroli
Według śledczych oskarżony spotkał się z ofiarą w mieszkaniu na ul. Poniatowskiego. To tam, w mieszkaniu 75-latka byli umówieni na wspólne spędzenie wieczoru. Coś, co na początku mogłoby wyglądać na zwykłe spotkanie dwójki przyjaciół przy alkoholu, szybko przerodziło się w krwawą rzeź. Nie wiadomo co dokładnie było zapalnikiem do kłótni. Niezależnie od przyczyny jej efektem był zgon gospodarza, który nie miał absolutnie żadnych szans na przeżycie ataku.
Oficjalne ustalenia Prokuratury Okręgowej w Szczecinie
Zgodnie ze słowami prokurator Ewy Obarek, reprezentującej Prokuraturę Okręgową w Szczecinie: „Z ustaleń śledztwa wynika, iż podejrzany, działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego, wielokrotnie zadał mu liczne ciosy różnymi przedmiotami oraz rękoma w okolice głowy i tułowia, powodując u niego m.in. rozległe obrażenia na głowie, a nadto dusił pokrzywdzonego poprzez uciskanie na narządy szyi”. Mimo tak zdeterminowanego działania, oskarżony nie przyznaje się do winy.
Oskarżony może zostać dożywotnio pozbawiony wolności
Po śmierci 75-latka oskarżonego od razu aresztowano, ponieważ wszystkie dostępne dane wskazywały właśnie jego, jako sprawcę. Następnie na wniosek prokuratura przeniesiono go do aresztu. Mimo wielu dowodów przemawiających za winą 35-latka to ten nie przyznaje się do żadnego przedstawionego w trakcie śledztwa zarzutu. Na korzyść oskarżonego działa fakt, że nigdy wcześniej nie był skazany sądownie. Nie przeważa to jednak w sprawie z maja 2019 roku. Wieczór, po którym nikt nie spodziewał się tragedii, może pozbawić mordercę wolności na co najmniej 8 lat. Jest to najniższy możliwy wyrok za podobne przestępstwo, ponieważ może on wynosić równie dobrze 25 lat lub nawet dożywocie.